Od początku 2011 roku cena srebra na fixingu w Londynie spadła z 30,67 do 26,7 USD, co oznacza spadek o 12,94%. Jest jednak za wcześnie na ogłoszenie końca hossy – po silnej zwyżce cen srebra w zeszłym roku, chęć inwestorów do realizacji zysków jest zjawiskiem naturalnym. Na giełdzie metali Comex spada liczba długich pozycji na kontraktach terminowych utrzymywanych przez fundusze inwestycyjne.
Cenom metali szlachetnych nie sprzyjają również optymistyczne prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego dotyczące tempa wzrostu światowej gospodarki, co z kolei przybliża perspektywy podwyżek stóp procentowych. Na srebrze wciąż występuje ciekawe zjawisko (ang. backwardation, o którym już pisałem 21 stycznia), w którym ceny kruszcu z natychmiastową dostawą są niższe niż z dostawą za 1-12 miesięcy, co oznacza niedobory metalu. Interesujące, jak się ta sytuacja rozwinie i czy w jakiś sposób wpłynie pozytywnie na ceny srebra. Ciekawe co na to najbogatszy człowiek świata, który chce zainwestować w srebro?
Analiza techniczna
Na koniec mały kąsek dla fanów analizy technicznej.Poniżej znajduje się opracowany przeze mnie wykres cen srebra w odstępach 10-dniowych za ostatnie 3 lata. Grubymi czerwonymi liniami zaznaczyłem dwa wzrostowe kanały, a kolorem czarnym – linię trendu. Jak widać, zbliżamy się do oporu na poziomie ok. 26 dolarów za uncję – przebicie go może spowodować dalszy spadek cen srebra do poziomu nieco powyżej 20 USD. Odbicie od dolnej linii kanału trendowego mogłoby nas doprowadzić do nowych rekordów i ceny ok. 33 dolarów za uncję. W tym tygodniu sytuacja powinna się rozstrzygnąć i dostaniemy odpowiedź: czy możemy zainwestować w srebro i wypełnić nim piwnicę, czy czekać na kolejne doły.
